W środę gremium to utrzymało główną stopę procentową NBP na niezmienionym od marca 2015 r. poziomie 1,5 proc. Ta decyzja była zgodna z jednomyślnymi oczekiwaniami ekonomistów ankietowanych przez "Rzeczpospolitę".

W styczniu Glapiński powiedział, że stopy procentowe mogą pozostać stabilne nawet do końca kadencji większości członków obecnej RPP, czyli do 2022 r. Ekonomiści PKO BP w komentarzu do tamtej wypowiedzi napisali o „płaskostopiu” w Polsce. W środę prezes NBP był nieco bardziej ostrożny. Zapytany o to, czy podtrzymuje swoją styczniową opinię, powiedział, że stopy pozostaną bez zmian w tym i „prawdopodobnie” także w 2020 r.

„Glapiński powrócił ze swoim stanowiskiem dotyczącym horyzontu stabilnych stóp procentowych do poglądu wyrażanego przed styczniowym posiedzeniem RPP” – ocenił Krystian Jaworski, ekonomista z banku Credit Agricole w Polsce.

W środowym komunikacie RPP oceniła, że „obecny poziom stóp procentowych sprzyja utrzymaniu polskiej gospodarki na ścieżce zrównoważonego wzrostu oraz pozwala zachować równowagę makroekonomiczną”. W ocenie Rady polska gospodarka będzie stopniowo traciła impet, co stłumi wzrost cen konsumpcyjnych. "W efekcie w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej inflacja będzie kształtować się w pobliżu celu inflacyjnego (2,5 proc. - red.)” - napisała RPP.

Glapiński odniósł się też do zagadkowej w ostatnich miesiącach stabilności złotego Zapewnił, że nie jest to skutek interwencji NBP na rynku walutowym. - Kurs złotego pozostaje całkowicie płynny, nie ingerujemy w to - powiedział prezes banku centralnego. Jak dodał, niska zmienność złotego nie jest argumentem na rzecz przyjęcia euro.